środa, 30 czerwca 2010

Cudeńka od Justyny:)



Wygrałam konkurs kupalnockowy u Justyny-Sarmatix.Dzisiaj dostałam od niej takie cudeńka:bransoletkę z turkusowych kuleczek,mnóstwo pięknych koralików dużych i małych oraz zawieszkę z przeróżnymi cudownymi,ręcznie(i nie tylko) robionymi elementami.Jest wśród nich przecudna maleńka różyczka,filiżaneczka z ważką z jednej strony i słoneczkiem z drugiej,a także miniaturowa kula z łączonych koralików(Justynko,jak Ty to robisz??!).Wszystko jest tak śliczne,że trudno opisać,dlatego pokazuje te rzeczy na zdjęciach,choć fotki nie oddają ich uroku.I oczywiście cieszę się ogromnie:)i dziękuję!

wtorek, 29 czerwca 2010

Zapraszam!!!

Zapraszam do mojego nowego bloga,który powstał,aby podzielić się z Wami moim innym niż lalki tworami(link znajduje się na pasku bocznym).
Serdecznie zapraszam:)

sobota, 26 czerwca 2010

Trochę moich tajemnic:)






Dostaję dość dużo pytań,mailowo i nie tylko,dotyczących robienia lalek.Przeważnie większość pyta z czego one są zrobione.Dlatego też postanowiłam pokazać kilka rzeczy,z których przeważnie tworzę.Podstawą są druty różnej grubości i miękkości,z których powstaje szkielet postaci,narzędzia do gięcia i cięcia drutu oraz najzwyklejsza modelina,z której ręcznie wykonuję głowy,dłonie i nogi;bose lub w bucikach.Potrzebna jest także folia aluminiowa,gąbka i resztki tkanin,jako "wypełniacze" do korpusu(fotka 1).
Ubranka szyję ręcznie i maszynowo.Niektóre części są doszywane bezpośrednio na lalce,a inne można ściągać;np.wszystkie gorsety są szyte z resztek kolorowych skór na maszynie i sznurowane rzemykiem.Wykorzystuję dużo koronek różnorodnego pochodzenia,aksamitów itp.(fotka 2).
Ulepione , wyrzeżbione i "ugotowane" części ciała-główki,rączki i nóżki wygładzam pilnikiem kosmetycznym(wersja na baterie).Nie muszą być one we właściwym kolorze,bo i tak wszystko dokładnie maluję farbami,przeważnie akrylowymi i suszę każdą warstwę suszarką do włosów.(fotka 3).
Do robienia fryzur używam włosów typowo perukarskich,zszywanych specjalnym szwem.Pozyskuję je przeważnie z tresek i peruk syntetycznych lub naturalnych.Mam ich naprawdę dużo i w różnych kolorach(fotka 4).
Pokażę jeszcze,ja wyglądają buty po wstępnym malowaniu.Modelina,z których są wykonane była pierwotnie czerwona,a ja chciałam,żeby były w odcieniu zieleni.Buty nie są jeszcze wykończone,ale już wyglądają nienajgorzej(fotka5).
Nad efektem końcowym trzeba będzie jeszcze troszkę popracować.

wtorek, 22 czerwca 2010

Czerwcowa sesja w plenerze





Nadeszło długo oczekiwane panowanie LATA.Z tej okazji postanowiłam zrobić swoim lalkom zbiorową sesję w plenerze.Nosiłam się z tym zamiarem już wcześniej,ale pogoda wciąż na to nie pozwalała;ciągle padało.Dzisiaj było ponuro i dość zimno,ale bez deszczu,więc się skusiłam.A efekt jest taki jak widać:)

sobota, 19 czerwca 2010

Noc Świętojańska


Dla mnie to noc pełna magii w każdym dobrym znaczeniu.Święto Ognia,Wody i Księżyca.Kocham tę noc.Ta noc zawiera cały mój świat,świat pełen dobrych duchów,elfów i aniołów.Jest w niej coś pradawnego,z czym tak bardzo jestem związana,choć sama nie wiem dlaczego aż tak mocno...Dawniej ,w tę noc wałęsałam się sama,szukając świetlików,muzyki świerszczy,rechotu żab.Fascynowało mnie wszystko,co dzikie i tajemnicze:wszystko,co niepoznane,w co nie wierzą inni.To zostało mi do dziś.A teraz widzę,jak moje elfy i anioły czekają na tę jedyną w roku noc,aby zatańczyć przy blasku ogniska i przeżywać wszystkie tak bliskie nam wszystkim emocje.Szkoda tylko,że nie mogłam zrobić im zdjęcia w plenerze,bo akurat pada deszcz...

Życzę Wam wszystkim,abyście doświadczyły tej cudownej magii w taki sposób,jak sobie wyobrażacie.

sobota, 12 czerwca 2010

Gina





I znowu anioł,ale troszkę inny od pozostałych,bo jest to anioł ciemnoskóry(mój pierwszy i na razie jedyny taki:) ).Gina ma ok.28 cm wzrostu. Kocha róż i błękit oraz buty na wysokim obcasie.Jest zalotna,a może nawet troszkę próżna...ale dobra z niej duszyczka;)

czwartek, 3 czerwca 2010

Julia




I znowu anielsko się u mnie zrobiło.I biało.I perłowo:)Taka jest Julia,która powstała na zamówienie i mieszkała u mnie bardzo króciutko,zaledwie kilka dni.Julia początkowo miała być bosa,ale potem postanowiłam,że dorobię jej sandałki,gdyby czasem chciała sfrunąć na ziemię...