Wrzucam kilka zdjęć z ostatnich ciepłych dni( przed przymrozkami).Teraz niestety po groszkach nie ma ani śladu.Na szczęście zdążyłam zrobić jeszcze kilka ujęć.
Na początek-w bluszczu i dzikim winie.
A teraz w otoczenie pachnącego groszku.
A tak prezentują się stopy (o sandałkach pisałam w poprzednim poscie).
Dekolt,naszyjnik i tatuaż.
I całe popiersie :)
poniedziałek, 21 października 2013
niedziela, 20 października 2013
Stopy i sandały
Na przykładzie jednej z lalek pokażę,jak robię sandałki.
Gdy robię bose stopy moim lalkom,oczywistym jest fakt,że będą miały sandałki.Sandały wykonuję z różnych ścinków skóry;przeważnie spód jest dwuwarstwowy(ukrywa doklejane rzemyki lub sznureczki).W tym przypadku spróbowałam zrobić coś w rodzaju japonek.W tym celu w stopach, jeszcze przed ich utwardzeniem,musiałam zrobić dziurki ,aby móc przewlec sznurek.Dopiero potem malowanie stóp odpowiednia farbą i malowanie paznokci.
A na koniec ubranie sandałków i wiązanie.
Tak ubrana stopa wygląda z bliska w powiększeniu .
Gdy robię bose stopy moim lalkom,oczywistym jest fakt,że będą miały sandałki.Sandały wykonuję z różnych ścinków skóry;przeważnie spód jest dwuwarstwowy(ukrywa doklejane rzemyki lub sznureczki).W tym przypadku spróbowałam zrobić coś w rodzaju japonek.W tym celu w stopach, jeszcze przed ich utwardzeniem,musiałam zrobić dziurki ,aby móc przewlec sznurek.Dopiero potem malowanie stóp odpowiednia farbą i malowanie paznokci.
A na koniec ubranie sandałków i wiązanie.
Tak ubrana stopa wygląda z bliska w powiększeniu .
niedziela, 6 października 2013
Trochę o robieniu włosów...
Pokażę dzisiaj ,jak robię lalkom włosy.Jako przykładu użyję ostatniej lalki.Przykład dotyczy wyłącznie włosów długich rozpuszczonych;zupełnie inaczej powstaje kok lub koński ogon,ale o tym innym razem.
W tym przypadku użyłam włosów perukarskich na taśmie,długości około 10 cm.
Włosy widoczne z tyłu głowy są przyszyte rzędami do "kołtuna" powstałego z resztek,a te które widać za szyją przyklejam do tylnej części twarzy.
Głowa powstaje z dobrze dopasowanej aluminiowej kulki ,do której również przyklejam część włosów.Wygląda to tak,jak powyżej.
Następnie łączę wszystkie elementy po przymiarce i przyklejam.Teraz pozostaje tylko doprowadzić fryzurkę do ładu.Zastosowałam tu splot "francuza"(nie wiem czy dobrze to widać).
Potem obcinam wszelkie nierówności,jeśli tylko przeszkadzają i sterczące pojedyncze nieujarzmione włoski
Do fryzurki dodałam kilka ozdób-w tym przypadku różyczki.
A tak prezentuje się skończona głowa z doklejonymi rzęsami.
W tym przypadku użyłam włosów perukarskich na taśmie,długości około 10 cm.
Włosy widoczne z tyłu głowy są przyszyte rzędami do "kołtuna" powstałego z resztek,a te które widać za szyją przyklejam do tylnej części twarzy.
Głowa powstaje z dobrze dopasowanej aluminiowej kulki ,do której również przyklejam część włosów.Wygląda to tak,jak powyżej.
Następnie łączę wszystkie elementy po przymiarce i przyklejam.Teraz pozostaje tylko doprowadzić fryzurkę do ładu.Zastosowałam tu splot "francuza"(nie wiem czy dobrze to widać).
Potem obcinam wszelkie nierówności,jeśli tylko przeszkadzają i sterczące pojedyncze nieujarzmione włoski
Do fryzurki dodałam kilka ozdób-w tym przypadku różyczki.
A tak prezentuje się skończona głowa z doklejonymi rzęsami.
poniedziałek, 16 września 2013
Chwilowo bezimienna
Oto mój nowy twór:)To druga moja lalka o wyeksponowanym dekolcie.
Do uszycia jej sukni i gorsetu użyłam charakterystycznej indyjskiej tkaniny w bogate zdobobienia.
Świetnie prezentuje się wśród kwiatów o odcieniach czerwieni.
Na dyni też nieźle.
Jeszcze nie ma imienia ,ale już nad nim myślę.
A to japonki mojego projektu:)
To tak na szybko.Za jakiś czas więcej zdjęć:)
Do uszycia jej sukni i gorsetu użyłam charakterystycznej indyjskiej tkaniny w bogate zdobobienia.
Świetnie prezentuje się wśród kwiatów o odcieniach czerwieni.
Na dyni też nieźle.
Jeszcze nie ma imienia ,ale już nad nim myślę.
A to japonki mojego projektu:)
To tak na szybko.Za jakiś czas więcej zdjęć:)
poniedziałek, 9 września 2013
Szmacianki Betty i Johnny
To Betty...
A to Johnny:)
niedziela, 14 lipca 2013
Co powstaje w czasie deszczu
Gdy nie ma słonecznej pogody ,należy to wykorzystać i się nie nudzić.Podczas takich kilku deszczowych dni powstały nowe części kilku lalek Dziwne,ale powstają zwykle wtedy gdy mam dużo innych zajęć,a nie gdy jest więcej wolnego czasu :)
Najpierw wykonałam poszczególne części ciała;nieważne jakiego koloru,bo i tak zawsze je maluję.Oczy staram się zawsze robić w innym kolorze niż twarz,bo to pomaga w zauważeniu i poprawieniu nawet drobnych asymetrii .Elektryczny pilnik do paznokci z różnymi nakładkami doskonale służy za "szlifierkę " wygładzającą utwardzone już części.
Drugie zdjęcie pokazuje pierwszą warstwę farby;już ciało nie jest wielokolorowe:)
Potem następna wygładzająca warstwa i odpowiednie cieniowanie;kiedyś tego nie robiłam ,ale to bardzo uwydatnia i podkreśla kształty,więc teraz już stosuję ten trik zawsze.
A taki jest efekt.
Na koniec zostaje malowanie szczegółów,co trzeba robić dość precyzyjnie.Do malowania dolnych rzęs używałam najcieńszego pędzla,ale teraz to udoskonaliłam i używam ...kociego wąsa.Tak,właśnie zainspirował mnie koci wąs zgubiony przez Filka,mojego buraska.W ten sposób pozyskałam nowe ,bardzo precyzyjne narzędzie,dużo lepsze od pędzla:)
A tak prezentują się nowe części w słonku na trawce.
Najpierw wykonałam poszczególne części ciała;nieważne jakiego koloru,bo i tak zawsze je maluję.Oczy staram się zawsze robić w innym kolorze niż twarz,bo to pomaga w zauważeniu i poprawieniu nawet drobnych asymetrii .Elektryczny pilnik do paznokci z różnymi nakładkami doskonale służy za "szlifierkę " wygładzającą utwardzone już części.
Drugie zdjęcie pokazuje pierwszą warstwę farby;już ciało nie jest wielokolorowe:)
Potem następna wygładzająca warstwa i odpowiednie cieniowanie;kiedyś tego nie robiłam ,ale to bardzo uwydatnia i podkreśla kształty,więc teraz już stosuję ten trik zawsze.
A taki jest efekt.
Na koniec zostaje malowanie szczegółów,co trzeba robić dość precyzyjnie.Do malowania dolnych rzęs używałam najcieńszego pędzla,ale teraz to udoskonaliłam i używam ...kociego wąsa.Tak,właśnie zainspirował mnie koci wąs zgubiony przez Filka,mojego buraska.W ten sposób pozyskałam nowe ,bardzo precyzyjne narzędzie,dużo lepsze od pędzla:)
A tak prezentują się nowe części w słonku na trawce.
czwartek, 4 lipca 2013
Lorelay
Długo zastanawiałam się nad imieniem dla nowo powstałej elficzki,no i zadecydował traf...Tak więc nazywa się Lorelay i jest eterycznym elfem o motylich skrzydłach.Ma 40 cm wzrostu,ale siedzi zawsze zakładając nogę na nogę:)Ma długie rzęsy i lekko szpiczaste uszka.Suknia jest mocno drapowana i ozdobiona złotymi koralikami.Biżuterię-diadem ,ozdobę sukni i bransoletkę wykonałam z części metalowych, ażurowych motylków.Włosy są bardzo długie ,lekko kręcone;nie ścinałam ich celowo ze względu na ich cieniowanie na końcach.Zrobiłam parę zdjęć w domu,ale najlepsze są jednak plenerowe;zamieszczam te ,i te,aby lepiej można było się przyjrzeć nowemu elfowi.Na pierwszych fotkach elf jeszcze nie jest skończony;następne zdjęcia pokazują ostateczny wygląd.
Subskrybuj:
Posty (Atom)