Oto lale zupelnie z innej beczki;szmaciane kukiełki, które nakłada się dłonie.Ja tego typu lale kojarzę z rękawiczkami:)Czarnowłosa dziewczynka to Betty, a rudy piegusek to Johnny.Uszyłam je trochę ręcznie, a trochę maszynowo.Buzie ,buty i detale ubranek malowałam farbami akrylowymi. Powstały kilka dni temu i stanowią pomoc dla małych dzieci w nauce angielskiego.
To Betty...
A to Johnny:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz